Oddaję Ci całą moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.

Chciałbym, abyście zdali sobie sprawę z niebywałej i ukrytej siły, jaka zawiera się w młodości, siły, jaka może zaowocować w waszym pracowitym jutrze. Czasem jesteśmy lampami bez światła, lampami, które nie świecą, których możliwości nie zostały zrealizowane. Przyszedłem, aby zapalić w waszych sercach ten płomień, który mogły zgasić przeżyte rozczarowania i niespełnione nadzieje. Każdemu z was chcę powiedzieć, że jest zdolny do dobra, do uczciwości, do pracowitości; każdy z was nosi w sobie te zdolności rzeczywiście i głęboko, choćby nawet istnienia ich nie podejrzewał. Być może, że ciężkie doświadczenia zdolności te w was jeszcze bardziej rozwinęły.
Wasza przyszłość, bezpieczna i pomyślna, taka, jakiej pragniecie, nie będzie mogła się zrealizować bez was, bez waszej odpowiedzialnej współpracy. Sami jesteście ostatecznie — w wymiarze ludzkim — prawdziwymi i głównie odpowiedzialnymi twórcami swej przyszłości. […] Nie jesteście sami, ponieważ Bóg, nasz Ojciec i Przyjaciel, bierze sobie do serca bardziej i z większą miłością, niż to sobie możecie wyobrazić, wasz osobisty los. On, obecny w nas dzięki łasce otrzymanej przez chrzest, miłuje nas wiernie także wtedy, gdy grzeszymy, i nigdy, w żadnej okoliczności nas nie opuszcza. Dlatego
przyszłość; kształtowanie własnej przyszłości z bezgranicznym zaufaniem zwróćcie się w modlitwie do Tego, który jest obok was, w was, i ze szczególną pobożnością oddajcie się Matce Bożej. Ona z matczyną czułością i troskliwością chce wam towarzyszyć i podtrzymywać was na każdym kroku w waszej drodze.
(Jan Paweł II, Do nieletnich oczekujących na wyrok, 6.01.1980 r. )


Akt strzelisty:
Maryjo, czuwaj nade mną, gdy ruszam w drogę!